poniedziałek, 15 marca 2010

Wiosna tuż tuż...


...myślałam tak dotąd, dokąd nie pojawiły się oznaki jej powrotu.
Zaskoczyła nas powtórnymi opadami niechcianego już śniegu, bo co za dużo
to niezdrowo. Zima cieszy, ale na początku grudnia, końcem stycznia, w połowie lutego.
Niestety w tym roku, najwidoczniej zmieniła plany i posiedzi z nami dla towarzystwa
do świąt Wielkanocnych. Aczkolwiek ja na to nie pozwolę!
Te dni kojarzą mi się z promiennym słoneczkiem, radością, a nie chłodem,
chlapą i kozakami. Nie chce powtórki Bożego Narodzenia, to już było przecież!
Postanowiłam dodać coś, co chociaż w jednej czwartej wywoła u mnie, choć sądzę że nie nie tylko u mnie, śmiech i radość z życia.

Idę na przekór zimie. Koniec z zimowymi kurtkami, pozawijanymi szyjami, czapkami zakrywającymi większą część głowy, przemoczonymi kozakami!
Niech zwiewne sukieneczki wyjdą z szafy, a botki wejdą na nogi. Oczywiście
obowiązkowo kardigan, by nie zamarznąć. Otóż, na polu panuje jeszcze chłód.
Minusowa temperatura, podobno nie opuści nas tak szybko.
A szkoda, a szkoda.








Sukienka - George : M:*
Kardigan - Camaneui
Rajstopy - H&M
Botki - House
Szalik - H&M
Torebka - SH





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz